O NAS


Zwykły blog. Codzienna codzienność z odrobiną kawy, włóczki i pikseli.

[Maraton Gier Dzień 2] Two Worlds

(rzutem na taśmę, ale zdążyłam!)

Może to kwestia braku sesji RPG na żywo, a może po prostu tak mam, że do tego typu gier ciągnie mnie najbardziej. Tak czy siak, na warsztat trafia kolejny cRPG - tym razem perełka polskiego Reality Pump Studios, wydana w 2007 roku.

 

Tu wyboru jeśli chodzi o płeć postaci nie ma - gramy bratem swojej siostry. Za to generator postaci jest całkiem rozbudowany - możemy bardzo szczegółowo wyedytować twarz postaci, a także wpłynąć m.in. na wysokość i barczystość naszego bohatera. 


To co zachwyca mnie w tej grze niezmiennie od lat to przede wszystkim otwarty świat. Two Worlds było pierwszym tytułem w moim życiu, w którym się z czymś takim spotkałam i wrażenie było niesamowite - jeśli z oddali widziałam kształt jakiejś budowli to po prostu tam szłam, nie prowadziły mnie żadne questy. Gra nie wymusza podporządkowania się linii fabularnej. Właściwie najwięcej czasu spędziłam na rozwijaniu postaci i jej umiejętności, ulepszaniu pancerza, a także na poszukiwaniach różnych koni. A jest ich trochę do zdobycia, w tym koń nekromanty! Najlepszy na jakiego trafiłam był czarny i niestety ktoś w wiosce górniczej bardzo lekkomyślnie postanowił go zabić. Za ten haniebny czyn wyrżnęłam w pień wszystkich górników... Ups. 

Muszę wymyślić jak zgasić pochodnię!
Walka jest epicka - filmowe wręcz ciosy bronią można łączyć z magicznymi pociskami. Piruet z mieczem i kula ognia? Ależ proszę! I nie trzeba wcale pamiętać kilkunastu kombinacji klawiszy, żeby umiejętności bojowe cieszyły nasze oko na ekranie. Wszystko jest intuicyjne i nie odciąga nas od ognia walki. 

Łatwo jest się zatracić we wszystkich możliwościach i zapomnieć, że gdzieś na końcu naszej wędrówki czeka z utęsknieniem siostra. Przyznam szczerze, że w pewnym momencie grania zupełnie mi jej wątek umknął. Byłam tak zaaferowana eksplorowaniem krajobrazów, walką z nekromantami, wielkimi modliszkami, kolekcjonowaniem koni i szukaniem najbardziej stylowych pancerzy, że ta siostra pewnie umarłaby z głodu i chłodu gdyby nie była zrobiona z pikseli. 

W Two Worlds warto spędzić trochę czasu nie tylko kierując postacią ale i w... menu. Towarzyszy nam w nim wpadająca w ucho piosenka Play the Game od Ambermoon. Chyba nie powstała na zamówienie twórców gry (chociaż w internecie można znaleźć ją głównie pod hasłem soundtracku z gry, więc... kto wie), ale klimat robi mocno. 


Play the Game, Ambermoon

Suddenly, the world belongs to strangers
Suddenly, the heavens split in two
Behind the clouds, behind the eyes
It's hidden in the secrets and the lies

Suddenly, the light is in the darkness
Suddenly, the fire burns so cold
Under the rock And under the stone
What's hidden in the Silence of the lamb
Till then I'll play the game

Searching for the true religion
I trust the faith inside my heart
Until the truth reveals the secret
Till then I'll play
Till then I'll play the game

Suddenly I stand before the altar
Suddenly I see the host divine
Inside my mind, Inside the signs
It's hidden in the passages and rhymes
Till then I'll play the game

Suddenly, the world belongs to strangers
Suddenly, the heavens split in two
Behind the clouds, behind the eyes
It's hidden in the secrets and the lies
Till then I'll play the game


... idę szukać tego czarnego konia... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz