Dwa miesiące kwarantanny, po których spodziewałam się m.in. nadrobienia "grania w gry" minęły zdecydowanie zbyt szybko i zostawiły mnie ze słojem zakwasu oraz marnującą się subskrypcją do World of Warcraft.
Może ktoś jeszcze zna ten ból, a może po prostu wyzwanie Maratonu Gier okaże się interesujące? Kto wie. :)
Zasady są proste.
1. CODZIENNIE! uruchamiamy jedną grę i gramy w nią chociaż przez chwilę. Może to być gra komputerowa, mobilna, a nawet planszowa. Bo czemu nie. :)
2. KAŻDEGO DNIA MUSI TO BYĆ INNA GRA! Bez dublowania.
3. Robimy screenshota z dowolnego miejsca w grze.
4. Piszemy o grze kilka słów - pierwsze wrażenie, wspomnienia, jakiś cytat. Cokolwiek. Gdziekolwiek. Na blogu, na Facebooku, na Twitterze, w zeszycie.
5. O ile nie wybraliśmy opcji zeszytu (chociaż kto komu zabroni to robić i tam?), oznaczamy wpis hasztagiem #maratongier i oznaczamy, który to dzień Maratonu.
6. Maraton Gier kończy się w momencie, w którym pominiemy choć jeden dzień.
7. Maraton można później zacząć od nowa, z tymi samymi grami.
8. W Maratonie warto oznaczać znajomych lub zaprzyjaźnione blogi - czym nas więcej, tym weselej!
Cel zabawy?
Danie każdej z gier w bibliotece szansy na bycie uruchomioną chociaż przez chwilę. :)
Moje wirtualne biblioteczki pokryły się już grubą warstwą kurzu. Przy każdej wyprzedaży wpada po kilka tytułów, które z każdym dniem tracą potem nadzieję na zostanie ogranymi. O kończeniu gier nawet nie wspomnę...
Jeśli trafiliście na ten wpis i wzięliście udział w Maratonie, dajcie znać! Jestem bardzo ciekawa rezultatów. :)
Ja swoje postępy będę publikować codziennie na blogu. Zobaczymy ile dni uda mi się zaliczyć na początek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz