O NAS


Zwykły blog. Codzienna codzienność z odrobiną kawy, włóczki i pikseli.

Noworoczne postanowienia 2022


Kiedy postanowienia mają sens?

Staram się nie robić noworocznych postanowień bo wiem, że z wyznaczaniem sobie celów nie należy czekać "do poniedziałku" albo "do stycznia". To najlepszy sposób, żeby nie wziąć się za coś w ogóle.

Jeśli już w listopadzie wiemy, że w 2022 chcielibyśmy ważyć 15 kilo mniej - nie czekajmy! Za miesiąc wcale nie będzie łatwiej. 

Teraz, skoro się już wymądrzyłam to mogę zdradzić co sama zaplanowałam i co zamierzam wkrótce wdrożyć. A przynajmniej taką mam nadzieję!

Do końca 2022 chcę:

  • Przeczytać 365 80 książek
  • Ukończyć 365 80 gier 

Rzecz jasna, dieta/siłownia/kursy również mam zapisane na marginesie - ale to robię dla zdrowia od dawna, nie zawsze z  przyjemnością. 

Książki i filmy zaś to zadanie polegające na czystej przyjemności, która wiąże się z samorozwojem - ale przede wszystkim, z przyjemnością! To jak postanowienie zjedzenia 365 80 pączków, tylko nie kończy się nadwagą i miażdżycą. 

Co z tego będę miała?

Według mnie, ogromna wartość tego wyzwania leży już w samym sporządzaniu listy. Co  prawda, w obu przypadkach posiadam pokaźne kupki wstydu i materiału na realizację wyzwania nie brakuje, ale nie wiem jeszcze czy zawierają odpowiedź na dwa kluczowe pytania: 

  • Co chciałabym teraz przeczytać? 
  • W co chciałabym teraz zagrać? 

Poniekąd te dwa postanowienia noworoczne będą refleksją nad tym, czego obecnie potrzebuję. Dużo mogło się zmienić od czasu, gdy zaczęłam gromadzić wstydliwe kupki leżące obecnie odłogiem i kto wie, może ich klęska bierze się z braku odpowiedzi na powyższe pytania. Bo czy ja naprawdę chciałam zagrać w tę grę, czy może chodziło tylko o to, że była przeceniona o 70%? 

Myślę, że wielu posiadaczy kupki wstydu szuka motywacji do jej  uprzątnięcia i ja nie należę tu  do wyjątków. Zwłaszcza, że ubolewam nad brakiem czasu na czytanie czy eksplorowanie nowych gier. 

Warunki zwycięstwa? 

Oryginalnie wyzwanie było ustawione na 365 pozycji, ale uznałam, że trochę mi pociąg z peronu odjechał. W końcu nie wyciągnę czasu na 365 tytułów z kapelusza - jeśli będę grać to nie będę czytać i już w parę dni wyzwanie zrobi się niemożliwe do ukończenia.

Myślę, że już samo wyszukiwanie tytułów, z którymi chciałabym się lepiej zapoznać będzie pozytywnym rezultatem postanowienia. Na pewno poszerzy nieco moje horyzonty. Dawno nie sprawdzałam co tam ciekawego się dzieje na rynku. 

Wierzę, że uda się wyciągnąć więcej na liczniku ale nawet 1/36580 uznałabym za zwycięstwo. Każdy krok do  przodu jest ważny. 

A jeśli uda się wbić symboliczną platynę i osiągnąć 365kroków to... To znaczy, że znalazłam magiczny sposób jak zmieścić tydzień w dobie. :D 

Małe oszustwo! 

Wspomniałam na początku, że wyzwania powinno zaczynać się dziś i nie czekać do magicznej daty. Dlatego postaram się zmotywować już teraz, żeby przed zakończeniem tego roku dodać pierwsze sukcesy do listy gier i książek. 


Zatem...

Realizacja postanowień noworocznych za 3... 2... 1... 

START!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz